wtorek, 11 października 2016

"Ta chwila"

   Twórczosć Musso jest mi bliska i znana od wielu lat. Z przejęciem i ciekawością pochłaniałam jego książki. Zaczęło się od Potem..., następnie były Ponieważ Cię kocham, Wrócę po Ciebie, 7 lat później, Central Park, a teraz przyszedł czas na jego najnowszy tytuł - Tę chwilę.

   Fenomenalna umiejętność trzymania czytelnika w napięciu, stopniowego wzbudzania coraz to większej ciekawości, chęci zadawania pytań i mus natychmiastowego odnalezienia odpowiedzi. Jak zwykle - majstersztyk. Psychologiczne zagadki, nieuchronny los i władca wszystkiego, czyli niemożliwy do okiełznania czas - jako główni bohaterowie powieśći. W ich sidła został schwytany Arthur Costello - samotny lekarz, dla którego najważniejsza w życiu jest praca. Żyje w wiecznym konflikcie z ojcem, który jednak nie jest jego ojcem biologicznym. Chciałby czegoś od życia, ale sam nie wie czego. Wszystko zmienia się w chwili, kiedy dowiaduje się, iż ojciec przepisał na niego Latarnię Dwudziestu Czterech Wiatrów - miejsce, które skrywa pewną tajemnicę, lecz nikt tak naprawdę nie wie, jaką. Tego właśnie pragnie dowiedzieć się ojciec Arthura przed rychłą śmiercią. Arthur łamie wszystkie zakazy i rozpoczyna podróż w czasie, która staje się przygodą jego życia, zamkniętą w dwudziestu czterech dniach. Podczas tych dwudziestu czterech dni poznaje miłość swojego życia, spotyka dziadka, którego nigdy wcześniej nie widział i stara sie rozwikłać sekrety tajemniczej latarni. Arthur staje się "znikającym człowiekiem". Nie ma pojęcia, co się z nim dzieje, ale wie, że to wszystko trwać będzie dwadzieścia cztery dni, po których nie zostanie nic. Taka jest przepowiednia.

  Musso nie tworzy powieści fantastycznych, można było zatem się spodziewać najmniej spodziewanego zakończenia. I jak zwykle - Musso nie zawiódł. Zakończenie jest genialne! Bardzo refleksyjne, niejednoznaczne, zmuszające do wysnucia własnych wniosków, do zatrzymania na tę jedną chwilę. I ... całkiem zaskakujące.

  Doskonała pozycja na te jesienne wieczory. Polecam w stu procentach fanom wszystkich gatunków. Książka trafia w gusta szerokiego wachlarza czytelników z różnymi preferencjami. Pozostaje czekać na kolejne tytuły tego francuskiego pisarza.


Nie mogę tutaj nie wspomnieć o tym, że to właśnie jedna z powieści tego autora posłużyła mi jako przykład do przedstawienia mojego stanowiska podczas matury ustnej z języka polskiego. Warto zatem łączyć przyjemne z pożytecznym, a w twórczości Mussa można naprawdę odnaleźć mnóstwo motywów. Polecam!  :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz